Wszyscy uwielbiamy jabłka, szczególnie jeśli są słodkie i mają piękną, błyszczącą skórkę. Jeśli Ty też kupując jabłka kierujesz się głównie ich wyglądem, to koniecznie musisz wiedzieć, że piękna, błyszcząca i wolna od jakichkolwiek skaz skórka może często zwiastować coś bardzo niedobrego. W trosce o własne zdrowie następnym razem lepiej sięgnąć po jabłko o matowej skórce, z plamkami i innymi niedoskonałościami.
artykuł opublikowany na stronie zdrowepasje.pl, 29/09/2018
Jabłko jest owocem bardzo wrażliwym na transport i magazynowanie w warunkach przemysłowych. Nie oznacza to wcale, że te procedury mają większy wpływ na wartości odżywcze jabłek i ich przydatność do spożycia, niż w przypadku innych owoców. Ta szczególna wrażliwość jabłka dotyczy głównie podatności skórki na obicia i powstawanie na niej różnego rodzaju skaz. Pomimo, iż brązowienie skórki, drobne obicia, plamki, nierównomierność kolorów i innego rodzaju zmiany, są w przypadku dostępnych w sklepach jabłek całkiem naturalnym zjawiskiem, to niestety mają one bardzo negatywny wpływ na sprzedaż tych owoców.
Konsument
spośród dwóch partii podobnych smakowo jabłek, zawsze wybiera te, które
wizualnie lepiej się prezentują, gdyż najpierw jemy owoce wzrokiem. Większość
osób – jeśli tylko ma możliwość wyboru – unika kupowania jabłek, których skórka
ma nieatrakcyjny wygląd. Producenci owoców dobrze o tym wiedzą, więc aby
zwiększyć sprzedaż własnych wyrobów stosują różne sztuczki. Nie zależy im na
zdrowiu konsumentów, więc aby pomimo transportu i magazynowania skórka owoców
nadal była piękna i pozbawiona nieatrakcyjnych oznak, jabłka tuż po zerwaniu są
spryskiwane toksyczną chemią, a potem woskowane i polerowane maszynowo.
Choć niektóre substancje stosowane do woskowania jabłek w rzeczywistości z
woskiem mają mało wspólnego, a raczej są to pochodne ropy naftowej (tak jak np.
E905), to ich szkodliwość dla naszego zdrowia jest znikoma w porównaniu z tym,
co kryje się pod ich powierzchnią!
Woskowanie sprawia, że toksyczne chemikalia, którymi owoce z tradycyjnych upraw są intensywnie spryskiwane, nawet po ich zerwaniu z drzew, pozostają na skórce i są odporne na zmywanie. Niestety obieranie owoców nie uchroni nas przed tymi substancjami, gdyż spora część z nich przenika do miąższu. A im bliżej skórki, tym więcej chemikaliów może się w nim znajdować. W efekcie ich woskowania, jabłka nie tylko ładnie się prezentują, ale i lepiej się konserwują, szczególnie dlatego, że środek przeciwgrzybiczny, którym owoce są pryskane po zerwaniu z drzew, nie traci swojego początkowego stężenia.
Jeśli jabłko jest błyszczące, duże i bez widocznych skaz, to możesz mieć pewność, że taki owoc jest pełen toksycznych chemikaliów. Faszerowane toksycznymi substancjami jabłka mogą ładnie się prezentować nawet po wielu miesiącach leżakowania w magazynach. A na tym właśnie zależy zarówno producentom jak i dystrybutorom i sprzedawcom detalicznym.
Pomimo, iż stosowanie niektórych fungicydów (którymi jabłka często bywają spryskiwane także po zerwaniu z drzew) zostało oficjalnie zakazane w UE już w roku 2012 (np. difenyloamina, etirimol) to, z kontroli przeprowadzonych w roku 2015 przez aktywistów Greenpeace jasno wynika, że 86% przebadanych próbek tych owoców zawierało niedozwoloną chemię! W polskich jabłkach wykryto ekstremalnie toksyczny etirimol (źródło 1), a w hiszpańskich difenyloaminę!
Podsumowanie
Producenci jabłek dobrze wiedzą, że konsumenci najpierw zjadają te owoce
wzrokiem. Błyszczący i perfekcyjnie prezentujący się owoc, a na dodatek ładnie
poukładany na sklepowych półkach, to świetna przynęta na mało świadomych
klientów. Woskowanie skórki sprawia, iż toksyczna chemia, którą jabłka są
spryskiwane nawet po ich zerwaniu z drzew, utrzymuje swoje początkowe stężenie
w owocu.
Nieograniczona ilość pestycydów? To niestety całkiem legalne!
Jabłka są masowo spryskiwane rozmaitymi insektycydami, czyli środkami owadobójczymi. Dlaczego? Otóż dlatego, że nie każdy z nich uchroni owoce przed wszelkimi patogenami. Inną chemię stosuje się w fazie wegetacji, a inną w kolejnych etapach uprawy, tak aby jak najskuteczniej zniszczyć konkretne patogeny. W późniejszych okresach częściej stosuje się fungicydy, czyli środki zwalczające choroby grzybowe.
Skąd rolnik wie, jakie środki ochrony ma stosować w danej chwili? Otóż Ministerstwo Rolnictwa dostarcza informacje o aktualnych zagrożeniach różnymi patogenami, a rolnicy na podstawie tych danych wiedzą, z jakich pestycydów powinni w danej chwili korzystać, aby skutecznie chronić własne zbiory. W związku z takim postępowaniem, często zdarza się, że niektóre drzewa owocowe są pryskane kilkanaście razy różnymi środkami ochrony w ciągu całego sezonu wegetacyjnego (źródło 2)!
Oczywiście wszystko wydaje się być
zgodne z prawem, ponieważ dla każdego z dozwolonych pestycydów, rolnik
przestrzega oficjalnie dopuszczalnych limitów, a przynajmniej stara się zbytnio
nie przekraczać norm. Ale co z tego, że każdy z tych pestycydów jest stosowany
w dozwolonych ilościach, skoro nie ma oficjalnych limitów co do ilości użytych
pestycydów? Prawnie dopuszczalne jest spryskiwanie owoców nieograniczoną
ilością chemikaliów, lecz ilość każdego z nich nie może przekroczyć
dopuszczalnych wartości (źródło 2)!
Jak się niestety okazuje, polskie jabłka bywają traktowanie nie tylko całą gamą legalnych dla tych owoców substancji, ale także chemikaliami, które od dawna nie są dozwolone w UE! W styczniu tego roku Czeska Państwowa Inspekcja Rolna i Żywnościowa (SZPI) poinformowała o wykryciu niedozwolonych pestycydów w jabłkach importowanych z Polski (źródło 3)! Jak się okazuje, nie był to wcale pierwszy taki przypadek (źródło 4). Wyniki badań laboratoryjnych potwierdziły obecność w jabłkach pestycydu o nazwie propargit w ilości 0,043 miligramów na kilogram. Stosowanie propargitu do ochrony roślin jest na terenie UE stanowczo zabronione ze względu na niepożądane skutki uboczne wynikające ze spożycia nawet małych ilości tego preparatu.
Podsumowanie
W Polsce jest prawnie dopuszczalne traktowanie jabłek rozmaitymi insektycydami
i fungicydami, zarówno w trakcie uprawy, jak i po zerwaniu z drzew, bez
ograniczeń co do ilości stosowanych substancji, jednak ilość każdej z nich nie
może w owocu przekroczyć dozwolonych limitów. Jak się okazuje, Polscy rolnicy
stosują w tych celach również całkiem nielegalną chemię!
Chemikalia, które niosą śmierć
Pestycydy i fungicydy to środki chemiczne stosowane w celu zwalczania tak zwanych szkodników upraw rolniczych. Niestety są to bardzo silne chemikalia, których działanie na ogół nie ogranicza się do niebezpiecznych dla zbiorów organizmów. Gdyby tak było, to żadna organizacja nie wprowadzałaby jakichkolwiek norm i bezpiecznych limitów co do ich stosowania w rolnictwie.
Pomimo, iż w związku z regularnie przeprowadzanymi kontrolami, w większości
przypadków stężenia pestycydów w owocach i warzywach oscylują w dopuszczalnych
przez przepisy prawne zakresach, to w rzeczywistości nie jest bez znaczenia, że
te wszystkie substancje - nawet w małych ilościach - regularnie przedostają się
do naszego organizmu. Ograniczenia co do dopuszczalnej ilości poszczególnych
substancji mogą jedynie sprawić to, że skutków spożycia tych wszystkich trucizn
nie odczuwamy w trybie natychmiastowym.
W świetle wyników badań przeprowadzonych przez Europejską Federację Związków Pracowników Rolnych (EAF), najbardziej powszechne natychmiastowe skutki oddziaływania pestycydów na pracowników rolnych obejmują bóle głowy, nudności, wymioty, bóle brzucha oraz intensywne biegunki. Występują one w wyniku ekspozycji na duże stężenia tych substancji, w trakcie ich przygotowywania do użytku, mieszania oraz w efekcie kontaktu z pojemnikami.
Eksperci dodają jednak, że regularna
ekspozycja na działanie niskich dawek tej kategorii chemikaliów może prowadzić
do długotrwałej i przewlekłej utraty zdrowia - nadciśnienia, cukrzycy, udarów
mózgu, autyzmu, niewydolności nerek, chorób Parkinsona i Alzheimera oraz do
nowotworów (źródło 5).
Najczęściej ludzie nie zdają sobie sprawy ze związku zachodzącego pomiędzy ekspozycją na działanie obecnych w żywności pestycydów, a problemami ze zdrowiem. Dzieje się tak, głównie dlatego, że stężenia tych substancji są tam dość znikome i nie powodują widocznych objawów zatrucia natychmiast po ich spożyciu. Człowiek schorowany na ogół skupia się na działaniach mających na celu pozbycie się choroby, a raczej rzadko zastanawia się nad jej przyczyną.
Podsumowanie
Lekarze jasno potwierdzają, że regularne spożywanie małych dawek chemikaliów
znajdujących się w pochodzących z tradycyjnych upraw jabłkach (ale także w
innych owocach i warzywach) może przyczyniać się do nadciśnienia, cukrzycy,
udarów mózgu, autyzmu, niewydolności nerek, chorób Parkinsona i Alzheimera oraz
do nowotworów.
Bibliografia:
1 – Lifegate – Greenpeace tests supermarket apples and finds pesticide
residues;
2 – wyborcza.pl – Co sprawia, że jabłka wiosną wciąż są świeże;
3 – portalspozywczy.pl – Czechy: Pestycydy w jabłkach z Polski;
4 – novinki.cz – Jablka z Polska obsahovala šestkrát větší množství pesticidu,
než je povoleno;
5 – US National Library of Medicine – Chemical Pesticides and Human Health: The
Urgent Need for a New Concept in Agriculture.
Komentarze
Prześlij komentarz